Trudno policzyć, ile milionów siedzeń ludzkich odpoczywało na jego charakterystycznym rattanowym siedzisku, skoro 50 mln (!) egzemplarzy poszło w świat od premiery w 1859 roku do 1930. Jeśli zdarzyło Ci się na nim siedzieć, to znalazłeś się w pierwszym rzędzie, obok Marilyn Monroe, Lizy Minnelli, Chaplina, Tołstoja, Brahmsa i Lenina. A w założeniu miało być dla ludu i kosztowało mniej niż flaszka wina!
Numer 14 powstał po latach prób przeprowadzanych przez pochodzącego z niemiec stolarza meblowego, Michaela Thoneta. Thonet chciał stworzyć pierwsze krzesło produkowane na skalę masową i sprzedawane za przystępną cenę. Choć w swoich dążeniach nie był odosobniony, to jemu jako pierwszemu udało się ten projekt zrealizować.
Nigdy dotychczas nie stworzono lepszego i bardziej eleganckiego wzoru, obiektu równie dokładnie wykonanego i praktycznego
Pierwsze krzesło wyszło z wiedeńskiego warsztatu Thoneta w 1859 roku. Przemówiło i do arystokracji, i do szkolnych nauczycieli. Wśród wielu fanów mebla znalazł się też guru modernizmu, Le Corbusier. „Nigdy dotychczas nie stworzono lepszego i bardziej eleganckiego wzoru, obiektu równie dokładnie wykonanego i praktycznego” – mówił entuzjastycznie.
Co sprawia, że Thonet numer 14 jest tak wyjątkowy? Odpowiedź na to pytanie mówi nam tyleż o samym krześle, co o tym, jak podczas ostatnich 150 lat formował się nasz stosunek do projektowania.
Przede wszystkim numer 14 spełnia swoją funkcję – jak każdy dobrze zaprojektowany obiekt.
To jedno z najpiękniejszych krzeseł jakie kiedykolwiek stworzono
Po drugie, świetnie wygląda i się sprawuje. „To jedno z najpiękniejszych krzeseł jakie kiedykolwiek stworzono” – mówi niemiecki projektant mebli, Konstantin Grcic. – „I waży tyle, ile powinno. Świetnie się je podnosi. To aspekt w projektowaniu krzesła ważny, a często przeoczany”.
Po trzecie, jest uderzająco nowatorskie. Thonet do perfekcji doprowadził gięcie drewna w wytrzymałe, gładkie łuki, których wykonanie nie udawało się konkurencji. Wykonując krzesło z najmniejszej możliwej ilości elementów i standaryzując ich kształty, by niewykwalifikowani robotnicy mogli je bez trudu skręcić i schludnie zapakować w skrzynie do wysyłki, opracował skuteczny model produkcji masowej.
Ma świeżość nowości, bo nigdy nie było ulepszane
Po czwarte, Thonet nr 14 jest ponadczasowy. Zdaje się pasować do każdej epoki. Z tego powodu Le Corbusier wybrał go do umeblowania niektórych swoich modernistycznych wnętrz z lat 20., a po dziś dzień krzesło numer 14 jest „domyślnym” meblem w kawiarniach na całym świecie. „Ma świeżość nowości, bo nigdy nie było ulepszane” – zauważył brytyjski projektant, Jasper Morrison.
Na tym krześle z każdym rokiem siedzi się lepiej i lepiej
Po piąte, jest jak wino. „Gdy śruby i klej luzują z czasem, struktura staje się wygodniejsza” – mówi Grcic. – „Na tym krześle z każdym rokiem siedzi się lepiej i lepiej. Większość krzeseł z wiekiem robi się coraz dziwniejsza i rozklekotana, ale nie numer 14, który staje się bezpieczniejszy i bardziej wygodny. Michael prawdopodobnie tego nie zaplanował, ale to piękne uczucie. Próbowałem tego z nowymi krzesłami, ale wyzwanie okazało się zadziwiająco trudne”.
Dzięki numerowi 14 nowoczesność i przemysł wydają się seksowne, nie kojarzą się z dymiącymi kominami i zgrzebnymi produktami. Krzesło było kamieniem węgielnym firmy Thoneta, którą po śmierci stolarza prowadzili jego synowie. Na jego czterech toczonych nogach wsparła się przemysłowa dynastia zatrudniającą tysiące pracowników i fundującą szkoły, biblioteki, przedszkola i sklepy.
Numer 14 był też pionierskim projektem realizującym założenia zrównoważonego rozwoju. Pierwsze modele wykonywano w miasteczku Koryčanyn (dziś Republika Czeska) z drewna bukowego rosnącego w pobliskich lasach. Gdy wzrósł popyt i konieczne było dowożenie surowca, Thonet zmniejszył ślad węglowy, opracowując własne maszyny i narzędzia.
Czy to już koniec historii numeru 14? Oczywiście nie. CDN.
Oprac. na podst.:
International Herald Tribune